niedziela, 26 czerwca 2016

Poczuj moc wokół siebie

(Planeta Kamino, rozpoczął się trening Jedi i SithówKenoe Brin, krążyła wokół uczniów, z rękami na plecach, przy prawym pasie miała miecz świetlny"

Kenoe Brin:

Bardzo dobrze, cięcie i kontratak i znowu cięcie...dobrze koniec, teraz walka w grupach. Odłóżcie swoje miecze świetlne.
(Z podłogi wyłonił się wielki stół, na którym leżały miecze świetlne, przeznaczone do treningów)
A teraz złapcie za miecze, dobrze...oczywiście że, moca.
Teraz słuchajcie... wiecie, że żyjemy w bardzo trudnych czasach...Jedi są po to aby strzec porządku i zaprowadzać pokój, dziś nauczę was jak walczyć z równymi od siebie.Nie bójcie się... to są miecze treningowe, więc dziś raczej nikt nie straci ręki, jednak będziecie musieli coś poczuć, aby przyzwyczaić się do bólu...
(Wszyscy odpalają miecze, Exan Nad oczywiście był w grupie z Fengiem Ma, przeciwko Miszy Ren i Barris Offee, Exan walczył z Barris a Feng z Miszą)

Exan Nad:

Dobra, zaczynamy?
(Barris zaatakowała pierwsza, Exan odskoczył w bok i zaatakował na skos i przeskakując przez jej plecy zaatakował ponownie, Barris odskoczyła do przodu, zachodząc Exana od tyłu, ten wykręcił się szybko i zablokował cios)

Barris Offee:
Nieźle 

Exan Nad:
(Odepchnął ją, na natarł znowu mieczem)

Kenoe Brin:
Czasem się zdarza, że trzeba użyć mocy, bo w niektórych momentach, miecze to za mało.Sithów proszę, nie dusić kolegów!

(Senat, ambasador Ghonan wraz ze swoimi trzema córkami, przyszedł na spotkanie z senatorem Amidala)

Ghonan Kel:
My w sprawie, sytuacji na planecie Endor, w sprawie przemytników

Padmee Amidala:
To samo stwierdził senator Organa, oddział prowadzi dochodzenie w tej sprawie...

Ghonan Kel:
I co?

Padmee Amidala:
I nic, zero informacji 

Ghonan Kel:
Córeczki, żołnierze zaprowadzą was do swoim pokoi,

Padmee Amidala:
Poczujcie się jak u siebie na Endorze
a ambasadora, proszę na mały spacer

Ghonan Kel:
Dziękuję

(Tym czasem córki ambasadora weszli do salonu... podszedł droid)

Droid:
Witam w salonie, życzycie sobie, aby dać coś do picia?

Fiona Kel:
Z chęcią

Cinilla Kel:
Ale tu pięknie, senatorkie pokoje są takie ładne...

Vitania Kel:
Nie przyzwyczajać się, siostrzyczki... będziemy tu tylko na jedną noc
później, lecimy na tą obskurną planetę

(Przychodzi droid z trzema szklankami z napojem, dziewczyny wzięły po łyku, z wyjątkiem Fiony, która nie wyglądała na spragnioną, po dziesięciu sekundach jej siostry zemdlały, przestraszyła się)

Fiona Kel:
Siostry, błagam co wam jest, odezwijcie się

(Nagle wyszedł napastnik rasy Rodianina, drugi był rasy twi'lek)
Co chcecie zrobić, zostawcie mnie!

Napastnik (rodianin)
Cicho bądź!!
(rzuca się na nia, w ostatniej chwili Fiona odskoczyła, a napastnik nieszczęśliwie uderzył głową o róg stołu, stracił przytomność, drugi napastnik nie był już taki niezdarny, przeskoczył stół i złapał Fionę owijając rękę wokół szyi, drugą ręką... bez wstydu złapał  ją za pierś)

Ty i twoje siostrzyczki idziecie ze mną!

Fiona Kel :

Ratun....!!
(Napastnik zatkał jej usta)

Napastnik(twil'ek)

Cicho, za mną!!

(Siedziba Jedi, Exan po treningu usiadł przy stole zajadając na stołówce, drugie śniadanie
ale po chwili, przestał jeść i wpatrywał się w ostatnią usmażoną sentetycznie kawał wątróbki, która smętnie obciekała sosem, do stołówki wszedł Feng, Exan szybko zjadł wątróbkę i udał że, nic się nie stało)

Feng Ma:

Świetny trening, szkoda że, mamy tylko raz w tygodniu

Exan Nad:
Nom...ale...

Aayla Secura:
(Przez Nadajnik)
Exan, proszę cię do centrum dowodzenia, mamy misję na planecie Curusant, w sprawie
córek ambasadora, zjedz szybko i ruszajmy!

Exan Nad:
Mogę wziąć ze sobą kogoś?

Aayla Secura:

Oczywiście

Feng Ma:

Oczywiście, że z tobą pójdę
(oparł głowę o zaciśniętą pięść)
 (Exan wstał od stołu, i wraz z Fengiem wyszli ze stołówki)

(Centrum Dowodzenia)

Obi-Wan Kenobi:

Zdarzyło się to na  Curusant w senacie, gdzieś w godzinie 15:45, porwano trzy córki ambasadora Khonana Kel'a...

Exan Nad:

Ale jak mamy namierzyć porywaczy?

Mace Windoo:

Ostatnio patrol zauważył trzech mężczyzn, niosących trzy nieprzytomne kobiety, w ostatniej chwili udało im się uciec, jednak nie mamy pewności, gdzie mogą się znajdować.

Aayla Secura:
Nie martw się mój padawanie, jakoś damy sobie radę

Mistrz Yoda:
Poczuj moc wokół siebie, młody jedi

Mace Windo:
Statek za niedługo będzie, przygotujcie się 

(Aayla i jej  padawan odeszeli)

(Port, Exan i jej mistrzyni wraz z Fengiem, przygotowywali się do lotu, kiedy nagle podchodzi Obi-Wan Kenobi)

Obi-Wan Kenobi:
Uważajcie na siebie, mistrz Yoda twierdzi że, w tej sprawie wyczuwa ciemną stronę

Aayla Secura:
Wiadomo, kto to?

Obi-Wan Kenobi:
Nie, uważajcie...niech moc będzie z wami
(odchodzi)

Feng Ma:
Statek już gotowy, napęd już naładowany...można lecieć...

( Curusant)

Feng Ma:
Trzeba od czegoś zacząć...
(Nagle nadajnik aktywuje się)
Feng, Tu Finn... wiadomo mi, że jednym z porywaczy nazywa się, Vill... na twoim miejscu, szukałbym go w jakiejś knajpie, albo pytać ludzi...ruszajcie.

Aayla Secura:
Exan, ty i twój przyjaciel, rozejrzyjcie się...jak zauważycie coś niepokojącego, wiecie od czego macie nadajniki...idźcie, ja idę popytać w pubie, jak to oznajmił Finn... idźcie!

(Exan i Feng poszli przez ulicę, aż do końca, tam Feng zobaczył dziwnie wyglądający budynek, gdzie stał ów Ghonan Kel, ambasador ze swoją strażą)

Exan Nad:
Hej, myślisz czy, to ten cały ambasador?

Feng Ma:
Zapytajmy go...em przepraszam, mogę o coś spytać

Ghonan Kel:
Nie teraz chłopcy, jestem zajęty

Exan Nad:
Ale, my właśnie w sprawie zaginionych córek pana, jestem padawan Exan a to mój przyjaciel Feng


Ghonan Kel:
Gdzie wasz mistrz?

Exan Nad:
Moja mistrzyni, rozgląda się...
(aktywuje się nadajnik Exana)

Aayla Secura:
Hej, padawanie...ty i twój przyjaciel, musicie do mnie przyjść, to bardzo ważne!

Exan Nad:
Oczywiście... moja mistrzyni znalazła coś, proszę z nami, ambasadorze

(Miejski Pub, miejsce wyglądało jak po dobrej walce, na ziemi leżały trupy, można było obok rąk dostrzec blastery, jeden przeżył, ale z odciętą ręką, to był rodianin)

Mistrzyni, co się stało?

Aayla Secura:
Gdy tylko spytałam, o porywacza, rzucił się na mnie, musiałam mu odciąć rękę, a resztę zlikwidować... ze względu na niebezpieczeństwo

Ranny Porywacz:
 Aaaaaaach... moja ręka, nic wam nie powiem... wstrętni jedi

Feng Ma:
Powiesz, bo ja cię do tego zmuszę
(Wyjmuje miecz świetlny)

Aayla Secura:
Feng! siłą nic nie zyskasz, tylko go uszkodzisz...

Feng Ma:
Za przeproszeniem, mistrzyni...on już jest uszkodzony, i raczej nie widzę, żeby po dobroci chciał gadać... proszę, zostawić go mi...obiecuję, że powie mi wszytko, nawet datę urodzenia jego matki.

(Aayla Secura postanowiła odpuścić i wraz z uczniem poszli do innego pomieszczenia, wraz z ambasadorem i jego strażą)

Exan Nad:
Mam nadzieję, że go nie zabije


Ghonan Kel:
Ja też...

Porywacz:
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!

Exan Nad:
Mam nadzieję...on go zamęczy, ten rzeźnik!!!

Porywacz:
AAAAAAAAAAAA...dobrze powiem, tylko przestań!!!!!

(Do pomieszczenia wchodzi Feng Ma)
Feng Ma:
Powiedział, że córki ukryte są w po miejskim changaże wojenny, od dawna nie używany, oznaczony jest numerem "3"

Exan Nad:
Co mu zrobiłeś?

Feng Ma:
A czy to ważne?

 

Ghonan Kel:
Sprawcą, zajmiemy się później...
oczywiście, jak z niego coś jeszcze zostało

Feng Ma:
Oczywiście, jest żywy...ale nie cały. Ale żywy
(Wychodzą, widzą porywacza, bez drugiej ręki i nogi...przywiązany do stołu, przytwierdzonego do podłogi)

 Ghonan Kel:

No pięknie... młody jedi, prowadź nas do tego hangaru 

(Hangar numer 3, był wielki, zamknięty polem siłowym)

Aayla Secura:
Trzeba znaleźć dezaktywator, Exan tym razem idziesz ze mną, ty poszukasz innego wejścia...ja zajmę się dezaktywatorem

Exan Nad:
(Poszedł na tyły Hangaru, gdzie dostrzegł, właz wentylacyjny... wyciągnął kratę i wężowymi ruchami wślizgnął się do środka, w środku nie było nikogo, prócz wielkiego statku transportowego, z którego to, wyszedł wielki gość...rasy zabraka

Lebita:
Czego tu szukasz, Jedi! 

Exan Nad:
(wyciąga nadajnik)
Mistrzyni, w środku jest lebita, wyszedł ze statku transportowego...

Aayla Secura:
Już do ciebie idę, staraj się wytrzymać!

Exan Nad:
(wyjmuje miecz świetlny)

Lebita:
Zadałem ci pytanie, czego tu szukasz?!

Exan Nad:
Nie twój interes, oddaj to co nie twoje i poddaj się w ręce republiki

Lebita:
(Śmieje się głośno, wyjmuje miecz świetlny i aktywuje go)
Chyba sobie mnie z kimś pomyliłeś,szczeniaku Jedi.
(Podchodzi po woli, Exan nagromadził w dłoni tyle mocy ile mógł w lewej ręce, w prawej aktywował miecz, i obronił się przed niezaalarmowanym ataku lebity, gdy zetknęli się mieczami, starał się przygnieść Exana. Gdy moc nagromadzona przez Exana, odepchnął Lebitę z taką siłą, że z wielką prędkością uderzył w sufit, Exan poprawił go, pchnął spadającego lebite na ścianę pola siłowego)

Exan Nad:
I pięknie, został mi jeszcze transportowiec
(nie zamierzał wyłączać miecza, po woli zbliżył się do statku i zajrzał do środka. W środku były związane wszystkie trzy córki ambasadora)
Hej, już...zaraz wam pomogę
(Lecz nie, gdy poczuł mocne uderzenie w tyle głowy, upada, półprzytomny. dwaj porywacze w towarzystwie kolejnego zabraka... Savage Opress'a, który wyjął nadajnik)

Savage Opress:
Mamy córki ambasadora i jakiegoś Jedi... porywacze go obezwładnili

Hrabia Dooku:
(przez nadajnik)
Świetnie, zabij ich

Savage Opress:
(wyjmuje podwójne ostrze, aktywuje i zabija porywaczy)
Wykonane, jednak przed wejściem, czekają inni Jedi

Hrabia Dooku:
Opuść Curusant... Jedi weź ze sobą, chcę go mieć żywego!

Savage Opress:
Tak jest, mistrzu
(zabiera miecz Exana, po czym zamknął drzwi statku, dezaktywuje pole siłowe i odlatuje)

Aayla Secura:
Uwaga, odlatuje!!... a gdzie Exan, zabrali go!
mogłam go nie puszczać samego, mogłam iść z nim