piątek, 6 maja 2016

Zaiste cudowny umysł dziecka jest.

(Misja na Tatoinie, w której dwóch Jedi i dwóch Sithów wypatrują ślady będące na wskazanie obecności Lebitów. Akcja ma dotyczyć odnalezienie tajnej podziemnej bazy )

Dayron Vane:
Uważajcie na ludzi pustyni, w tych czasach wyjątkowo zajadłe...

Eren Sidion:
Cicho, nie gadaj bzdur, żadnego w pobliżu nie wyczuwam, nie dramatyzuj 
a po za tym, za gorąco żeby dziś mogli wyjść...

Dayron Vane:
Jakby teraz byli, to ty pierwszy uciekał, a nas zostawił!

Eren Sidion:
Czyli że, według ciebie jestem tchórzem!!
odszczekaj to, ty florektariańska flądro!

Feng Ma:
Ej, nie kłócić się, skupmy się na zadaniu...
a ty Eren jak nie masz nic do roboty, idź poszukać Exana...

Eren Sidion:
 Nie będę uganiać się za jakimś rycerzykiem Jedi
świat do tego stopnia się skończył, że muszę współpracować
z bandą fanatyków...

Dayron Vane:
Ale ta banda fanatyków, nie jest przyczyną tej wojny...

Eren Sidion:
(odwraca się)

Exan Nad:
(przez nadajnik do Feng'a Ma)
Feng chodź tu do mnie, coś znalazłem... nie jestem pewien, ale to jakaś metalowa płyta w piasku, chodźmy to sprawdzić, ale uważajcie na siebie, w pobliżu widziałem ludzi pustyni
chyba nie wyglądają na zbyt uprzejmych. 

(Kilka kilometrów dalej spotkali Exana, który stał przy wielkiej żelaznej płycie w ziemi
dokładnie się jej przyglądał)

Feng Ma:
I co, wiesz już coś?

Exan Nad:
Podejrzewam że, to może być ta baza Lebitów, jeszcze nie wiem, przekonajmy się
co wy na to?

Dayron Vane:
No to chodźmy...

Eren Sidion:
Hej...
(łapie go za ramię)
Trzeba najpierw przeanalizować tą bazę, nie można do wszystkiego z mieczem podchodzić!

Dayron Vane:
Ych, mądry się znalazł

Feng Ma:
Cicho!... analizą to zostawcie mnie
(podchodzi do wielkiego metalowego wlazu, mocą starał się wyczuć jakąś obecność formy życia
przez jakieś dziesięć minut klęczał nad włazem.Wstał)
Nikogo nie ma, żywego...kto chce pierwszy?

Eren Sidion:
Ja mogę
(aktywuje swój miecz świetlny i wycina wielką dziurę w metalowym włazie, mocą wyjął wielki metalowy kawał i odstawił na bok, wskoczył)

Exan Nad:
No i co?

Eren Sidion:
Ciemno, nic więcej... zaraz coś widziałem, jakbym nie wrócił za piętnaście minut zgłoście radzie Jedi że coś jest nie tak!
(Eren idzie przed siebie z mieczem świetlnym w ręku oświetlał sobie ciemne drogę i zakamarki mrocznego pomieszczenia. Przez jakiś czas szedł prostym korytarzem i napotkał grupę nieaktywnych droidów różnego pochodzenia, w tym droidy zabójcy)
No pięknie, blaszanych kumpli nigdy nie za wiele
(Dokładnie przyglądał się droidom, jest się aktywował i zwinnym ruchem odłączył się i wycelował blasterem w Erena, wystrzelił.Eren odbił pocisk i trafił w droida)
Co jest! co się tu dzieje!
(szybko wycofał się w korytarz, nagle cała grupa droidów bojowych pomknęła ku Erenowi, mija dwadzieścia minut)

(Na zewnątrz)

Exan Nad:
Coś długo nie wraca, może powinniśmy tam wskoczyć za nim?

Feng Ma:
Siedź, zaczekamy jeszcze chwilę, może go coś wciągnęło

Exan Nad:
(słyszy wystrzały z blasterów)
Słyszałem strzały, tam się coś dzieje, idę...

Dayron Vane:
(Łapie Exana za rękę)
Zostaw, poradzi sobie, to Sith zawsze znajdzie jakieś wyjście z sytuacji

Feng Ma:
Ja i Dayron wskoczymy za nim, ty tu czekaj
(wskakują)

Exan Nad:
Świetnie
(Nagle czuje wibracje w piasku)
Cóż to, oj czarno to widzę
(Wibracje stały sie coraz silniejsze i z piasku wydobył się ogromny potwór
 Exan cofnął się kilka kroków, aktywował miecz świetlny a potem nie przestawał się cofać. Potwór miotał się rycząc przeraźliwie, Exan Wyjął nadajnik)
Feng, mam poważny problem, odbiór...!!

Feng Ma:
(przez nadajnik)
Wybacz,nie mam czasu z tobą rozmawiać, właśnie jesteśmy ostrzeliwani przez droidy, cholernie zajadłe, wybacz!
(rozłączył się)

Exan Nad:
Nie ma to jak polegać na przyjacielu!
(bestia zaatakowała, Exan odskoczył w bok, po czym potwór zniknął w ziemi, kolejne wibracje w piasku)
Chyba nie robisz tego co ja teraz myślę?
(Wiedział że, bestia ma go zamiar pożreć ale będąc prosto pod Exanem, ma 100% szans że mu się to uda, Exan za wcześnie to wyczuł i odskoczył do przodu, bestia znowu pojawiła się)
Masz zjedz to
(Exan Wyciąga granat paraliżujący do wielkiego pyska potwora, eksplodował, to unieszkodliwiło potwora i natychmiast zniknął w ziemi, Exan mógł odetchnąć z ulgą, dezaktywował miecz)

(Wnętrze bazy)

Feng Ma:
Skąd tyle blaszaków?!

Eren Sidion:
Spotkałem ich od razu, ale same się aktywowały, nic 
przecież nie dotykałem!
(Pojawił się ogromny droid bojowy)
O kurcze, mamy problem, Feng wołaj Exana!!

Feng Ma:
Nie mogę, powiedział że, ma swoje problemy!!
(nagle poczuli lekkie uderzenie)
Co to do cholery jest?

Dayron Vane:
Nie wiem, ale nie za dobrze to brzmiało

(Cała trójka zniszczyła szybko droidy, a Feng Ma staje jako jedyny do walki z droidem bojowym typu B3, odpalił podwójne ostrze. Droid wystrzelił jedną z rakiet.Feng mocą zatrzymuje rakietę, która stanęła tuż przed jego rękoma, po czym posyła go w robota który eksplodował jak skrzynka z fajerwerkami)

Eren Sidion:
To było coś

Dayron Vane:
Szybko wychodzimy

Feng Ma:
Dobra!
(ruszają przez korytarz)

(na zewnątrz)

Exan Nad:
Coś znowu nie wracają, powinienem im pomóc...
(wibracje w ziemi)
O nie, mój przyjaciel wraca
(wibracje ziemskie były tak silne, że piasek zasypał wejście do bazy, bestia wyłoniła się znowu wrac z deszczem kamieni wielkości meteorytów, które spadły na wszystkie strony w tym na wejście do środka)
O nie, i jak oni z powrotem wyjdą...
(Potwór za wił się w powietrza i zaatakował. Exan odskoczył do tyłu,aktywował miecz świetlny i wykorzystując okazję, że bestia zajęła się wyjmowaniem swojego pyska z piasku,Jedi pobiegł mu po grzbiecie jeżdżąc mieczem po skórze mocno go raniąc.Bestia gwałtownie wyjęła pysk z piachu i zaryczała przerażająco.Robak odwrócił się i zaatakował ponownie, Exan wykonał przewrót do przodu tnąc mieczem w szyję bestii i automatycznie uderzył. Bestia ryknęła ponownie i schowała się w piasku)
I nie wracaj!!!

(wnętrze bazy)

Feng Ma:

Uch, nikomu nic się nie stało?
(Cała trójka była zablokowana przez kamienie, chyba już mieli wychodzić kiedy nagle kamienie spadły na nich, Feng spojrzał na swój nadajnik)
Szlag, zniszczony...ale nie do końca...
Dayron... masz jakiś bezpiecznik?

Dayron Vane:
Mam, wydarłem jeden z blaszaka, ale nie wiem czy zadziała
 (wyciąga rękę z bezpiecznikiem)

Feng Ma:
Cholera, nie sięgnę...
(wszyscy trzej użyli mocy i zrzucili z siebie kamienie)
od razu lepiej
(stara się naprawić nadajnik)
Exan, Exan... słyszysz mnie, jeśli tak odpowiedz coś...

Exan Nad:
(Mocą odblokował wyjście z bazy, w ręku miał nadajnik)
Słyszę, wyłaźcie i uciekajmy z tej piekielnej planety...

(Wszyscy wyskakują z bazy i kierują się do statku)

Feng Ma:
Coś ty tam, na górze robił?!

Exan Nad:
Jeśli cię to ciekawi, byłem zajęty pustynnym ogromnym przyjacielem, który przepadał za zabawą ze świetlnym mieczem.

Feng Ma:
Ale skąd tu Robale Pustynne?!

Exan Nad:
Też się zdziwiłem, na tej planecie, niemożliwe...
chyba że jego nisza nie jest taka wymagająca, wszędzie gdzie ciepło i piasek i tyle i przy okazji jakaś mała zakąska.

Dayron Vane:
Możliwe, ale kto je tu przetransportował? przecież te robale mają do trzech metrów długości

Eren Sidion:
Uwaga, wchodzimy wskok nad przestrzeń, trzymać się!!

(Świątynia Jedi w centrum dowodzenia, cała czwórka składała raport o znalezisku na planecie Tatoinie i o odkryciu i walce Exana z Robakiem Pustynnym)

Feng Ma:
Prawdopodobnie to Robak zablokował wejście, jednak mistrz nauczył mnie jednej sztuczki, żeby wykorzystać energię bezpiecznika do zepsutego nadajnika, tak się porozumieliśmy 

Mistz Yoda:
Hmmm.... Zaiste cudowny umysł dziecka jest.

Mace Windo:
Dziękuję za raport, możecie odejść
(przytaknęli i odeszli)

(KONIEC)
 

wtorek, 3 maja 2016

Wojna nikogo wielkim nie czyni.

(W celi przy przesłuchaniu kilku schwytanych klonów Imperialnych, w wąwozie, odkrytych przez młodego Padawana Exana Nad i młodego Sitha Fenga Ma. Rycerze Jedi starają się wyciągnąć od ich informacje)

Luminara Unduli:
Radzę wszystko powiedzieć, nie chcemy waszej krzywdy.Chcemy usłyszeć prawdę

Żołnierz Imperialny:
Byle Jedi nas nie złamie, jesteśmy uodpornieni na wasze...

Luminara Unduli 
(używa mocy)
A teraz mi wszystko opowiesz...

Żołnierz Imperialny:
A teraz ci wszystko opowiem....

(korytarz)

Dayron Vane:
Ciekaw jestem skąd ci Imperialni się wzięli

Żołnierz Republikański:
Na pewno, ktoś ich nasłał... 

Eren Sidion:
Na pewno nie Imperialista, on nie jest taki głupi żeby, swoich ludzi wysyłać pod świątynie Jedi i do tego z takim wielkim sprzętem, to na pewno jakiś baron, albo jakiś bogaty władca.

Feng Ma:
 Kogo masz na myśli, Eren?

Eren Sidion:
Sam nie wiem

(Wchodzi  Barris Offee)

Feng Ma:
Jeszcze nic nie wiadomo Barris, Mistrzyni Unduli stara się coś wydobyć z tych żołnierzy

Barris Offee:
Cierpliwości, na pewno coś powiedzą, muszą, idę do stołówki, Dayron idziesz ze mną?

Dayron Vane:
Pewnie

(Wychodzą)

Eren Sidion:
 Nas to nie zaprosiła

Feng Ma:
Pamiętaj, Ona jest Jedi i zapomnij że, kiedyś obdarzy cię sympatią. Jesteśmy Sithami i tyle w temacie.

(Centrum Dowodzenia)

Obi Wan-Kenobi
Po zdobyciu informacji przez mistrzynię Luminarę Unduli, mamy tylko jeden cel.
Pojmać Hrabiego Fletchera. To on prawdopodobnie wysłał Imperialistów, alby wychwycić chociaż trochę cennych informacji o sekretach Jedi, podejrzewam że, pracował dla Dartha Sidiousa. Jego willa znajduje się na Planecie Takodana, jest dobrze strzeżony przez armię blaszaków, współrzędne to 35,6 N 23S

Mace Windo:
Będziemy potrzebować czterech Jedi, albo przynajmniej jednego Sitha.
Cztery Oddziały Klonów
( podszedł do projektora, i po dotknięciu pojawiły się punkty gdzie były oznakowane miejsce spotkania)
Lepiej będzie jak tam będziemy o zmroku, czujność żołnierzy osłabiona jest.
Ja i Obi -Wan Kenobi będziemy na wschodzie, będziemy obserwować żołnierzy, natomiast Aayla Secura i jej padawan natrą na główną bramę, tym czasem Jeden z Sithów zlikwiduje żołnierzy z murku, jakieś pytania?

Exan Nad:
Jaki Sith będzie  przydzielony do tej misji?

Mace Windo
Feng Ma i jego mistrz

Aayla Secura:
Padawanie, radziłabym trzymać się blisko mnie, w drugim sektorze będziemy osłaniać klonów

(Port Statków Kosmicznych)

Finn Kang:
Wszyscy gotowi?

Aayla Secura:
Poczekajmy, aż zapasy amunicji wprowadzą na pokład
nasze klony są słabo uzbrojone, bez naszej pomocy nie poradzą sobie 
z dużą ilością uzbrojeń Imperialistów

Exan Nad:
Mistrz Yoda też z nami jedzie?

Feng Ma:
Raczej rzadko się go widuje w akcji.

Mace Windo
(nadchodzi Mace Windo)
 Postanowiliśmy że, do tej misji przydzielimy jeszcze jedno Jedi
Dayron'a Vane. 

Dayron Vane:
(pojawia się)
Będę w razie potrzeby pozbywał się blaszanego balastu
(śmieje się)

Mace Windo:
Tylko się tak nie zapędzaj, będziesz się pozbywał blaszanego balastu w razie konieczności
w nocy, Hrabia wyłącza droidy bo boi się, że przez całą noc im się bateria rozładuje.

Kapitan:
Dobrze, można wsiadać. Silniki już naładowane.
(wchodzą na pokład, trzy statki wystartowały w tym statek Aayli Secury i jej padawana wraz z Sithem Fengiem Ma i jego mistrzem Fin Kangiem)

(Planeta Takodana, noc)

Mace Windo:
Tylko cicho, żebym nie słyszał żadnych strzałów bez rozkazu

Żołnierze:
Tak jest, Sir!
(odmaszerowali po cichu do stanowiska Obi Wana Kenobiego)

Fin Kang:
Dobrze, Feng idziemy 
(odchodzą)

Exan Nad:
Co teraz?

Aayla Secura:
Pozostaje nam czekać, aż Sithowie zlikwidują część droidów które zostały włączone na nocny patrol
wtedy postaramy się wyciąć dziurę w głównej bramie, wtedy po cichu dostaniemy się do posiadłości Hrabiego.

Exan Nad:
Mistrzyni, dręczy mnie jedno pytanie

Aayla Secura:
Co cię dręczy, mój padawanie?

Exan Nad:
Czy wojna jest tak głupia, że Sithowie są zmuszeni na współpracę z nami
czemu nas po prostu nie wybiją

Aayla Secura:
Sithowie uważają że, mając po swojej stronie Jedi, zdołają zniszczyć Imperatora, a nie ważą się nas tknąć puki czuwa nad nami Mistrz Yoda, dlatego nie mają wyjścia, muszą z nami współpracować.

(Sithowie oczyścili murek)

Aayla  Secura:
Idziemy, tylko po cichu

(truchtem biegną do bramy głównej.Exan aktywuje miecz świetlny i wycia wielką dziure w bramie, mocą wyciąga wielki kawał metalowej części. Aayla Secura robi to samo, wchodzą na drugą stronę)

Finn Kang:
Szlag! nie przewidzieliśmy takiej prostej rzeczy, wieżyczek z oświetleniem, jeśli nas wykryją to po nas
(wskazuje na wieżyczkę na której są klony Imperialni z oświetleniem. Światłem oświetlali i szukali jakiegoś zagrożenia)

Feng Ma:
Mistrzu, ja się tym zajmę

Finn Kang:
Dobra, tylko nie rób zbytniego hałasu

Żołnierz Republikański
(pojawia się wraz z ze swoim kilkuosobowym oddziałem które przeszło przez dziurę wyciętą przez Jedi)
Starajmy być niezauważalni

Aayla Secura:
Padawanie schowaj miecz, przechodzimy po cichu, tylko w ukryciu.
 (Krzakami przechodzili po cichu, bezszelestnie podchodzili do wejścia posiadłości Hrabiego Fletchera)
Teraz po cichu, nie prowokujmy straży
(Przeszli na drugie ciemne piętro)

Exan Nad:
Czuję go, jest gdzieś ta tymi drzwiami...

Aayla Secura:
Idź sprawdź, ja sprawdzę następne

Mistrz Yoda:
(pojawia się)
Ostrożnym trzeba być,ale dobrze trafiłeś

Exan Nad:
Mistrzu, mam prośbę, niech mistrz mnie tak nie straszy...uwaga wchodzę
(aktywuje drzwi i wchodzi do środka, aktywuje swój miecz świetlny, blask miecza oświetliła mu twarz)
Hej, spaślaku... wstawaj

Hrabia Fletcher:
Yh...co Jedi skąd ty tu się wziąłeś, nie masz prawa! jestem Hrabią...

Mistrz Yoda:
Pamiętaj, Hrabio Wojna nikogo wielkim nie czyni, w wojnie każdy jest do zlikwidowania, nawet ty Hrabio

Hrabia Fletcher:
No to się jeszcze zdziwimy, nie macie prawa ani podstaw aby mnie aresztować!

Exan Nad:
Owszem mamy prawo i to zrobimy
(Mocą zepchnął go z łóżka)
Idziemy Padalcu, tylko cicho
(przystawia miecz blisko do jego pleców i wyprowadził go z pokoju i prowadzi do wyjścia)

Aayla Secura:
Doskonała robota mój padawanie, teraz do wyjścia...
(odgłosy strzałów)
Co się dzieje

Mistrz Yoda:
Wyczuwam, że to sprawka Fenga Ma, dał się zauważyć

Exan Nad:
No pięknie, dalej wieprzu ruszaj się!!
(Biegiem wyszli z posiadłości przez lasery z blasterów, Aayla Secura osłaniała swojego padawana, Mistz Yoda wskoczył Exanowi na plecy i razem pobiegli do wyjścia, Goły Hrabia z trudem przedostał się przez dziurę i został doprowadzony do statku)
Trzeba pomóc Fengowi i jego mistrzowi

Aayla Secura:
Nigdzie nie chodź, ja im pomogę, ty pilnuj Hrabiego
(odchodzi)

Exan Nad:
(kieruje miecz na Hrabiego)
Ani drgnij...

Hrabia Fletcher:
Pewnego dnia, dopadnę cie w swoje ręce, młody Jedi...obiecuję

Exan Nad:
Taa, nie mogę się doczekać

Żołnierz Republikański:
Ktoś aktywował droidy bojowe, uwaga komandosy nadchodzą)

Exan Nad:
Pilnujcie tą grubą świnię, idę pomóc

Dayron Vane
(Nadchodzi i atakuje droidy)

Exan Nad
( podbiega, jeden z komandosów kopie zwinnym ruchem brzuch, upada.Exan podcina droidowi nogi i przebija go mieczem, biegnie na pomoc Day'ronowi)

Dayron Vane:
Idź, ratuj się, powstrzymam ich!

Exan Nad:
Nie, jak wszyscy to wszyscy
(Jeden z komandosów wyciąga maczetę, Exan w ostatniej chwili odcina droidowi głowę)

Mace Windo:
(przez nadajnik)
Młodzi Jedi, przygotujcie się na nadejście drugiego oddziału droidów

Exan Nad:
Prosimy o pomoc, mistrzu!

Mistrz Yoda:
(pozostałe droidy uniosły się w powietrze i zaczęły się wzajemnie strzelać, zostały rzucone o ścianę, rozpadły się na drobne kawały)
Prosiliście o pomoc
(zachichotał)

Dayron Vane:
Dziękujemy mistrzu

(Sithowie i Mistrzyni młodego padawana  i wracają do statku, ale nie siedli)

 Exan Nad:
Chyba chcą zniszczyć pozostałe droidy

Dayron Vane:
(wraz z Exanem biegną na droidy i siekając ich na części)
Nie pozwól aby zniszczyli statek

Exan Nad:
(przebiegł na przód siekąc po drodze kilku droidów, cofając się szybko odbijał strzały, ze Sithem Fengiem Ma który aktywował podwójne miecze osłaniali statek, cofali się powoli)

Mistrz Yoda:
(Aktywował swój miecz shoto i  skoczył w droidy i pomógł Dayronowi)
Wchodźcie do statku!
(po zniszczeniu droidów, weszli wszyscy do statku i odlecieli)

Exan Nad: 
Żołnierzu, jakie straty?

Żołnierz Republikański:
Dziesięciu martwych i siedmiu rannych

Exan Nad:
Mistrzyni, Hrabia będąc w więzieniu, pewnie zachował więcej informacji ze świątyni Jedi

Aayla Secura:
Nie martw się, sprzęt jaki posiadali miał słaby zasięg aby uwidocznić go w bazie głównej Hrabiego, musieliby przesłać dysk o bardzo dużej pojemności, przecież cię uczyłam o tym.

Exan Nad:
Tak, ale...zapomniałem

(KONIEC)
 



 

poniedziałek, 2 maja 2016

Strach to ciemna strony Mocy. Strach wiedzie do gniewu, gniew do nienawiści, nienawiść prowadzi do cierpienia.

(Centrum dowodzenia.Rada Jedi zebrała się na naradę dotyczącą misji na Yavin, Mistrz Yoda wraz innymi Jedi)

Mace Windo:
I żeby było jasne, nie można dopuścić Żołnierzom Imperialnymi do zniszczenia posterunku głównego Republiki. Klony Republiki bronią już się trzy dni

Mistrz Yoda:

Centrum dowodzenia jest najważniejsze, ochronić ją za wszelką cenę trzeba...
Do tej misji przydzielam Aaylę Securę i Plo Koon'a

Aayla Secura:
Czy misja jest tak trudna, że nie mogłabym wziąć ze sobą mojego padawana?

Obi-wan Kenobi:
Na tej misji, twój Padawan ryzykowałby życie, niech zostanie w zakonie
 Mistrzu Plo, coś cię trapi?

Plo Koon:
 O młodą Ahsokę, byłą uczennicę Skywalkera

Mistrz Yoda:
Na ciemną stronę dziecinka przeszła

Plo Koon:
 To moja wina, mogłem ją bardziej pilnować...

Obi Wan-Kenobi:
Nie rozpaczaj Mistrzu Plo, to nie była twoja uczennica, nie była twoim zmartwieniem
miała nieodpowiedzialnego mistrza, na którego się zawiodłem.

(Korytarz)

Aayla Secura:
 Słuchaj mój młody padawanie, ta misja jest za trudna, nie mogę cię zabrać, zaryzykujesz życiem

Exan Nad:
Ale mistrzyni, specjalnie przygotowałem się na tą misję, sama mi powiedziałaś że więcej nauczę się w boju niż przy książkach, chciałbym ci towarzyszyć...

Aayla Secura:
 Nie, to polecenie mistrzów, lepiej idź i poucz się w bibliotece...
(odchodzi)

Exan Nad:
Super.

(Biblioteka)

Exan Nad:
 Nic, nudy...ech, jestem ciekaw co Aayla robi na tej misji, pewnie sieka mieczem żołnierzy, a ja siedzę przy nudnych książkach.

Feng Ma:
 Lepiej słuchaj swojej mistrzyni, pewnego dnia pożałowałem tego co zrobiłem,twierdziłem że misja jest za trudna, i nie poleciałem, i musiałem za karę odrabiać w świątyni

Exan Nad:
Bo wasi mistrzowie, byli uczeni przez innych mistrzów że, masz udowodnić, że jest się coś wart
a nasi mistrzowie, się o nas martwią. A w ogóle czemu ja gadam z Sitchem 

Feng Ma:
Teraz gramy na tym samym froncie, ja nie jestem ci wrogiem

Exan Nad:
Skąd mogę wiedzieć, co ty teraz możesz kombinować,i co możesz mi zaoferować

Feng Ma:
Oferuję ci przyjacielski spacer, jak Sith i Jedi

Exan Nad:
 Nie potrafię ci zaufać, po tym jak przez ostatnie lata, wy Sithowie zniszczyliście i zawojowaliście nad galaktyką siejąc Ciemną Stronę, Separatyści i inne ciemne sprawy... 

Feng Ma:
 To było kiedyś, kiedyś to bym cię najchętniej zabił.A teraz zaproponowałem ci spacer, w tym chyba nie zaplanowałem nic, co by zagroziło twojemu życiu. Oferuję ci współpracę
(podaje rękę)

Exan Nad
(ściska dłoń)
Teraz ci ufam, i pamiętaj nie zmarnuj tej szansy

Mistrz Yoda:
No tego jeszcze moje oczy nie widziały, że Jedi i Sith są sobie braćmi, brawo wam i brawo tobie Feng, przyjaźń to ścieżka Jasnej Strony Mocy

Feng Ma:
Mistrzu Yoda, nie zauważyłem pana

Mistrz Yoda
(zachichotał)
Młody Sithcie, nie wystarczy samym okiem patrzeć, aby kogoś zauważyć.
(odchodzi)

(Wąwóz niedaleko świątyni)

Exan Nad:
Często się zastanawiam, ile ta wojna już trwa...

Feng Ma:
Chyba od kilku pokoleń, ale nie jestem pewien...

Exan Nad:
( Exan słyszy odgłosy )
Słyszałeś?

Feng Ma:
Ale co, nic nie słyszę...to spokojna okolica nic tu nie ma.

Exan Nad:
Nie byłbym taki pewien, to było takie wyraźne, jakby strzał z blastera... dobrze ten odgłos znam, chodź.

(Spotykają Żołnierzy Imperialnych)
 A niech ich, co oni tu robią?

Feng Ma:
Żołnierze Imperialni, coś tu kombinują, patrz mają satelitę i nadajniki... za pomocą tej satelity, mogą podsłuchiwać zakon Jedi

Exan Nad:
Skąd to wszystko wiesz?

Feng Ma:
Zajmuję się takimi rzeczami, mistrz mnie o to wczoraj męczył, kazał mi się je nauczyć, ale ciekaw jestem, kto ich przysłał... zapytamy się ich
(wyjmuje miecz świetlny)

Exan Nad:
Z chęcią, mój gniew spowoduje że, zapłacą mi za to co zrobili mojej rodzinie na Tatoinie 
idziemy.
(Wyjmuje miecz)

Feng Ma:
Hej,co wy tu robicie!! 

Żołnierz Imperialny:
To Jedi, strzelać, zastrzelić ich!
(Strzelają, Exan i Feng aktywują miecze i bronią się przed pociskami, ukrywają się za skałami)

Exan  Nad:
 Trzeba się do nich jakoś dostać, powybijać ich
(słyszy głos Mistrza Yody)
Nienawiść nie jest ścieżką Jedi mój padawanie, wracajcie do świątyni

Feng Ma:
Hej, Exan... wszystko dobrze?

Exan Nad:
Nic...
(Nagle Żołnierze Imperialni wystrzeliwują grubą sieć paraliżującą, zdezaktywowali miecze, tracą przytomność)

(Baza Żołnierzy Imperialnych, w więzieniu)
Feng Ma:
Hej, Exan...żyjesz?

Exan Nad:
Tak, jakoś żyję...
Dasz radę młody Jedi, użyj mocy jaką posiadasz.

Feng Ma:
Hej, wyglądasz jakbyś odleciał, co planujesz?

Exan Nad:
Nic
(podchodzi do drzwi, do Żołnierza Imperialnego)
Hej ty...

Żołnierz Imperialny:
Cicho tam, bo inaczej cię zaknebluję 
(odwraca się)

Exan Nad
(używa mocy)
Teraz dezaktywujesz drzwi i wypuścisz nas...

Żołnierz Imperialny:
A teraz dezaktywuję drzwi i wypuszczę was...

Exan Nad:
Gdy to zrobisz, udasz się do swojego dowódcy i powiesz że, jest wszystko w porządku

Żołnierz Imperialny:
Gdy to zrobię, udam się do swojego dowódcy i powiem mu, że jest wszystko dobrze.

(Żołnierz otwiera drzwi celowe i wychodzi, Exan i Feng przywołują miecze mocą.
Wąwóz, Feng Ma podchodzi cicho do zahipnotyzowanego przez Exana żołnierza i obezwładnia go, aktywuje miecz i wbija mu w pierś, żołnierz umiera)

Exan Nad:
Teraz wystarczy zawiadomić radę Jedi
(Exan aktywuje nadajnik)
Odbiór, tu Exan Nad... rado Jedi w wąwozie niedaleko świątyni natknęliśmy się na żołnierzy imperialnych, mają wielki sprzęt podsłuchujący, prosimy o pomoc mistrzów Jedi, Odbiór.

Mace Windu:
Podaj współrzędne młody Jedi

Exan Nad:
24,5 N 12,4 S

Mace Windu:
Przyjąłem, czekajcie na pomoc, i niczym nie ryzykujcie, odbiór.

Feng Ma:
Czasem się zastanawiam, czy wasi mistrzowie traktują was Jedi jak dzieci

Żołnierz Imperialny:
Nie ruszać się, jak wy...
 (Feng Ma łapie go mocą i dusi, Exan Nad aktywuje miecz i za wszelką cenę chce go zabić)

Exan Nad:
(Opanuj gniew młody Jedi, powstrzymaj strach, Strach to ciemna strony Mocy. Strach wiedzie do gniewu, gniew do nienawiści, nienawiść prowadzi do cierpienia.)

Feng Ma:
No na co czekasz..zabij go!

Exan Nad:
Nie mogę

(Feng Ma udusił żołnierza)

Feng Ma:
Pamiętaj, teraz walczymy o przetrwanie, litość i miłosierdzie nie ma tu miejsca, zabij albo sam zginiesz, o to najgroźniejsza prawda tej wojny

Exan Nad:
Ja tylko kieruję się kodeksem Jedi

Feng Ma:
Kiedy Żołnierz będzie ci celował blasterem w czoło, będziesz musiał pominąć ten kodeks, bo inaczej skończysz z  laserem w głowie...
 
Exan Nad:
Nie będę zabijał żywych storzeń

Feng Ma:
Klony to nie stworzenie, to bezmyślny klon którego trzeba unicestwić!

Exan Nad:
Nie prawda, Klon fakt jest sklonowany ale ma takie same cechy genetyczne, nie jest Rodianinem ani Kel-Dorem. Jest człowiekiem, który zabija bo mu ktoś każe to robić!

Feng Ma:
Widziałeś co zrobili w wąwozie, ino nas zobaczyli, zaczęli strzelać bez ostrzeżenia...

Exan Nad:
Skończmy już to
(dezaktywował miecz)

(Pomoc Nadeszła, Klony Republiki szybko wy rozstrzeliwali żołnierzy Imperialnych)

Żołnierz Republikański :
Mamy kilku jeńców, u nas czterech rannych sześciu martwych

Mace Windo:
 Dobrze, jeńców przesłuchać... a tego Jedi chciałbym zobaczyć

Żołnierz Republikański:
Są niedaleko


Mace Windu:
(Mace Windu podchodzi do Feng'a i Exana)
 Zrobiliście dobrze, zawiadamiając Radę Jedi, ale sami w wąwóz... nieodpowiedzialne z waszej strony)
  
Mistrz Yoda
(Mistrz Yoda pojawia się)
 Młody Exanie, dobrze robiłeś stosując się moich rad, Fengu Ma, wiem że, wasza natura Sitha jest atak, ale niestosowne jest pozbawiać kogoś życia

Feng Ma:
Tak jest...

Exan Nad:
(Exan klepie Feng'a po ramieniu)

(Świątynia Jedi)

Mistrz Yoda:

Młody Padawanie, twoja mistrzyni wróciła z misji i już wie, co zrobiłeś w wąwozie

Exan Nad:
Jest zła?

Mistrz Yoda:
Wręcz przeciwnie

(Korytarz)

Exan Nad:
Witaj mistrzyni...

Aayla Secura:
Mój uczniu, wyczuwam w tobie gniew, co się stało?

Exan Nad:
Spotkałem Imperialnych Żołnierzy i, to co zrobili mojej rodzinie, chciałem się zemścić

 Aayla Secura:
Wiem, mistrz Windo mi to opowiedział. Wiem masz prawo nie pochwalać Imperialistów za ich czyny, ale nie możesz być cały przepełniony nienawiścią. Gniew i Nienawiść to nie ścieżka Jedi mój młody padawanie, ale mogę przyznać ci, że zachowałeś się bohaterko

Exan Nad:
Dziękuję ci, mistrzyni

(KONIEC)